Baba Jaga. Chyba każdy zna i kojarzy tę postać. Stara, brzydka kobieta, mieszkająca samotnie w drewnianym domku, parająca się magią, czarami, robiąca mikstury z ziół. Nazwa Jaga wywodzi się od prasłowiańskiego słowa jęga, czyli groza, strach, męczarnie, cierpienie. Znakiem rozpoznawczym baby jest spiczasty kapelusz, miotła do latania , czarny kot, sowa, nietoperze, pajęczyny i pająki.
(Ta miotła na dzisiejszą drożyznę energii podoba mi się najbardziej.)
"Uważa się , że dzisiejszy obraz koszmarnej i złej czarownicy jest wynikiem wczesnochrześcijańskich wysiłków na rzecz zohydzenia żenskich postaci z dawnych religii. Jak wiemy, kościół nigdy nie przepadał za za silnymi kobietami i przypisał im podrzędną rolę w nowym , podbitym przez siebie świecie. Uważa się, że pierwotnie postać ta była odpowiedzialna za opiekę nad zwierzętami leśnymi i dlatego jej miejsce jest w głębokim lesie." - (cytat z Mity i legendy P. Kizewski).
Baba Jaga jest znana na całym świecie, ale wywodzi się z mitologii słowiańskiej.
Po moją Babę Jagę (Yagę) sięgnęłam do wzorów z serii Nimue. To stary wzór i nigdzie nie znalazłam nazwiska autora obrazka, na podstawie którego opracowano schemat do haftu.
Gotowy wzór ma wymiar 21x16 cm; haftowałam na lnie Belfast, muliną DMC. Schemat przewidywał 15 kolorów zasadniczych i jeden blendowany. U mnie tych kolorów było troche więcej, ponieważ nie miałam odpowiednich numerów mulin, więc dobrałam podobne; potem mi się pomyliło i znowu musiałm szukać zamienników. W dodatku odkąd stałam się posiadaczką muliny metalizowanej, wtykam ją , gdzie się da. Jaga dostała ode mnie trochę błyszczących dodatków, m.in.klamry i zapięcia.
Haft dał mi sporo popalić, o czym pisałam już wcześniej, ale tak naprawde poległam na torebeczce. Zdecydowanie zawód kaletnika nie jest dla mnie. Albo materiał był za gęsty i brzydko się układał, albo kolor nie taki. W końcu znalazłam jakiś strzępek tweedu i pooooszło! Podziwiam osoby, które szyją ubranka dla lalek. Ja nawet nie wiedziałam jak trzymać w ręku to małe pizdyrytko.
torebusia |
zestaw prototypów torebeczek |
Trzonek miotły wykonany jest haftem łodygowym, o którym do momentu haftowania tego fragmentu nie wiedziałam, że istnieje. Przebrnęłam i przez to.
Zawsze, jak kończę jakiś haft odczuwam żal, ze to już koniec takiego spokojnego hafcenia. Tym razem czuję niesamowitą ulgę , całkiem tak, jak gdyby ktoś mi zdjął jakiś ciężar z pleców.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuję za gratulacje i wszystkie ciepłe słowa pod poprzednim postem. Było to bardzo wzruszające.
Dziękuję, że jesteście.
Jola
Świetna ta Baba Jaga.
OdpowiedzUsuńLubię takie hafty mieszane, gdy trzeba coś dołożyć haftem płaskim bądź innym.
Zauważyłam, że temat czarownic, szeptuch itp . zrobił się dość modny w literaturze.
Szczerze mówiąc nie wiem na czym polega to blendowanie.( domyślam się jedynie) Oczywiście też najchętniej sięgam po mulinę DMC. Dawna Ariadna farbowała, teraz jest już lepszej jakości, więcej kolorów, ale w porównaniu z DMC bardzo się plącze.
Pozdrawiam serdecznie
Jak dla mnie rewelacja! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMimo trudności haft jest świetny, wykonanie i tematyka. Kosztował Cię sporo nerwów, ale warto było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo mi się podoba Twoja praca i myślę, że jest fajniejsza od tej ze schematu :)
OdpowiedzUsuńWspaniała ta Baba Jaga, w Twoim wykonaniu wyszła bajecznie 😀😁 pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak uroczej Baby Jagi to nawet nie ma jak się bać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak dla mnie Baba Jaga bardzo sympatyczna, sama polatałabym na miotle.
OdpowiedzUsuńHaft wyszedł świetnie, podziwiam:-)
jotka
Oj od razu widać, że wzór do najłatwiejszych nie należał - podziwiam i gratuluję ukończenia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjuż się bałem, że Twoja Jaga ma w ręku komórkę... ale to na szczęście tylko analogowy kocur...
OdpowiedzUsuńZ przebojami ale hafcik wyszedł ślicznie. Gratuluję skończenia. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńŚliczny hafcik, uwielbiam Nimue :). Torebusia ekstra!
OdpowiedzUsuńCzasem projektanci za bardzo przejmują się swoją rolą i wymyślają cuda ponad miarę, ale w przypadku tej serii wysiłek się opłaca. Pamiętam kiedyś w ramach jakiegoś SALu haftowałam maleństwo z zimowym motywem, w którym była jakaś kosmiczna ilość kolorów i do tego pół, a nawet ćwierćkrzyżyki... niestety efekt wcale nie był tak powalający jak włożony wysiłek, i ostatecznie nie dokończyłam tego haftu, w połowie oddałam chętnej koleżance blogowej (razem z zapasem mulin), ale ona też się poddała :/. Nimue to jednak inna liga :).
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńByłam pewna, że komentowałam ten wpis ale nie widzę swojego komentarza :/ chyba zniknął... cóż, haft jest świetny! To pierwsza baba jaga która jest urocza a nie straszna :D Super to wygląda, oryginalna i kreatywna ozdoba! :) Cudowna praca!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Baba Jaga prezentuje się bardzo uroczo! Zapewne to przez te torebkę, która kosztowała Cię moc wysiłku ale głównej bohaterce obrazka dodaje szyku i elegancji :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny haft!
pozdrawiam :-)
W poprzednim poście już się zachwycałam Babą Jagą a teraz ten zachwyt jeszcze się wzmocił😄 Od razu widać, że włożyłaś mnóstwo pracy ale warto było👍.
OdpowiedzUsuńA tytuł posta "Tanie loty" jest kapitalny😂
Serdecznie pozdrawiam!
Baba Jaga kiedyś była piękną czarownicą :D. Świetny hafcik <3
OdpowiedzUsuńNo cudna jest! To najpiękniejsza Baba jaką znam...no i mnie ukłuło bo moja leży odłogiem i sobie właśnie o niej przypomniałam. Podziwiam za efekt!
OdpowiedzUsuń