Mimo braku czasu i niechęci do tego haftu, nareszcie prawie koniec. Zostało mi jeszcze kilkanaście połkrzyżyków tła.. Niechęci , bo jak zaczęłam futrzaka samymi marchewkowymi kolorami, to wzór wydawał mi się brzydki i idiotyczny.
Teraz, po dodaniu niebieskich kolorów , uważam , że haft nabrał wyrazu i jest taki jakie było założenie - czyli z przymrużeniem oka.
Bo ten zodiakalny lew odzwierciedla w jakiś sposób charakter swojego "czlowieczego" brata.Mój syn to "kawał chłopa ", ciepły , z poczuciem humoru. Ale jak ktoś bardzo się o to prosi, to potrafi ugryźć .
Już się nie mogę doczekać , kiedy zabiorę się za następny projekt. Będą to podchody kota Wasyla. Na razie, czytając opis projektu jestem przerażona i zastanawiam się , czy dam radę . Cóż , kupione, trzeba spróbować .
Dziękuję za poświęcony czas i miłe słówka .
Jola