Różne rzeczy się złożyły na ciszę na moim blogu. Jedną z nich był zespół cieśni nadgarstka. Nawet do Was często nie zaglądałam, bo mnie szlag trafiał na moją niemoc.
Nie chcę przez to powiedzieć, że przez ten czas nic nie robiłam...co to, to nie. W ogromnych bólach i mękach uszyłam bluzkę, sukienkę i dwa żakieciki z dresówki. Nie jest to moja całkowicie praca, bo jestem biuściasta i trudno jest mi cokolwiek samej dopasować, dlatego o pomoc zwróciłam się do swojej koleżanki krawcowej.
I...i w końcu czas przyszedł na mój autoportret czyli na Babę Jagę od Nimue. Może bym wcześniej wzięłam się za haftowanie, ale gdzieś się pomyliłam i stanęłam przed dylematem - popruć (tylko co i gdzie?), wyrzucić, czy spróbować kontynuować. Doszłam do wniosku, że fałdy na sukience mogą być inne niż w schemacie i żal wywalić, bo jednak już ileś pracy w to włożyłam. Tym bardziej, że i tak nie odtwarzam wiernie schematu, bo postanowiłam sobie, że nie będę dokupowała brakujących mulin, tylko postaram się haftować tym, co mam. A mam ich wcale niemało, więc zawsze się coś dopasuje, a haftowanie to w końcu dosyć kosztowne hobby.
Po tak długiej przerwie praca szła mi wyjątkowo opornie. Krzyżyki robiły się koślawe, pomyłki były nader częste, tyle, że w porę zauważone. Długie i zimne wieczory listopadowe sprzyjają haftowaniu, więc myślę, że do końca roku autoportret skończę. Zdjęcie gotowego obrazka zamieściłam w poprzednim poście. Aha, dla ciekawskich- serwis do wymiany oleju w miotle zamówiony ;))))
pierwowzór |
portret |
Jutrzejszy dzień to tzw. Andrzejki. Dzień ten niegdyś obchodzono bardzo poważnie, a wszystkie wróżby związane były z kultem boga miłości, płodności i bogactwa.
Cóż, wizerunek Baby Jagi zobowiązuje, więc życzę Wam dużo miłości i oby było do kogo napisać lub otrzymać np. takie słowa:
(...) jesteś dla mnie jak słoneczko na niebie, a ja jak malutka gwiazdka przy pełni księżyca, która marzy, żeby poczuć ciepło twojego blasku .
Serdeczności Jola
Pięęękny Pierwowzór! :-)))
OdpowiedzUsuńI duplikat zapowiada się wspaniale :-)
Mam to szczęście, że podobne słowa czytam i słyszę, piszę i wypowiadam... :-)
Dużo miłości życzę no i żeby ten nadgarstek nie szwankował :-)
Cieszę się, że jesteś :-) Myślę, że z ręką z każdym dniem będzie coraz lepiej :-) tak samo jak i z haftowaniem :-) Najtrudniej zacząć a potem to już samo idzie :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
Ale super ta czarownica i z kotem na dodatek. Twój kiciuś też śliczny zresztą oboje super wygladacie😊😼 Pozdrawiam serdecznie😊
OdpowiedzUsuńWspaniale, że jesteś. Śliczne zdjęcia. Ładnie wyglądasz i w dodatku z kocurkiem. Hafcik też udany.
OdpowiedzUsuńO tak, mulin i u mnie dostatek, podobnie jak kordonków i wełny.
I taki luksus jest, że kordonków tyle, że można znaleźć kordonek w zbliżonym kolorze.
Dziękuję, za komentarze. Nawet na jeden odpowiedziałam, choć ostatnio nie odpowiadałam na swojej stronie. Wolę chodzić z wizytą.
Pozdrawiam serdecznie
I masz. Może podobieństwa mamy szukać?
OdpowiedzUsuńUrocze forty (Twoje) a haft zapowiada się super.
Współczuję ogromnie tych nadgarstkowych problemów. Oby się skończyły definitywnie. I podziwiam działania pomimo bólu.
Fajnie, że wróciłaś, ostatnio widzę powrót niektórych blogerek, które kiedyś zniknęły albo przerzuciły się na jakieś fejsbuki i instagramy. Jakoś wolę blogosferę :). Haft uroczy, lubię tę serię. Ja już nie haftuję, oczy wysiadają i jakoś mnie nie ciągnie. Ale zapasy mulin trzymam wciaż w pudełkach, bo kto wie?
OdpowiedzUsuńBorykałaś się z bardzo nieprzyjemną dolegliwością, dobrze, ze już jest lepiej. Haft to dla mnie czarna magia, ale z ogromnym wdziękiem. Nawet jesli przedstawia Babę Jagę.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego tygodnia.:)
Dobrze, że wróciłaś, bo coraz słabiej funkcjonuje ten nasz blogowy kawałek życia. Mam nadzieję, że ręka wydobrzała i że ruszysz z haftami. Baba Jaga już pięknie wygląda więc działaj.
OdpowiedzUsuńNo, i miło zobaczyć Ciebie i kotka na kolanach <3
Dobrze że wróciłaś i dzielisz się z nami postępami w hafcie. Super się zapowiada. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńCo Ty gadasz ?! W ogóle nie jesteś do niej podobna ! Baba Jaga - to na pewno nie TY ! Hafcik jest pięknie wykonany i czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuńFajnie Cię zobaczysz i znów poczytac oraz podpatrzeć co króluje na tamborku:) Świetny hafcik powstaje! Życzę powodzenia w dalszym stawianiu xxx i ślę pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńJako nastolatka też haftowałam, ale teraz brakuje mi na to czasu
OdpowiedzUsuńFaktycznie, sporo Cię nie było. Ale też rozumiem dlaczego, bo moja mama zmagała się z zespołem cieśli nadgarstka. Bardzo ciekawy ten Twój nowy haft. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń