Przez dłuższy czas nie miałam w rękach igiełki. Po prostu szkoda mi było lata na siedzenie z hafcikiem. Wieczory robią się coraz dłuższe i nadszedł czas, żeby jednak coś tam pokrzyżykować. Tym bardziej, że żal mi mojego gnomka, bo kufel przygotowany aby się napić, a chłopak...ust jeszcze nie ma. Nie jestem do końca zachwycona swoim wyborem , ale miałam wszystko pod ręką do wyszywania akurat tego wzoru, więc go zaczęłam. Podoba mi się perfekcyjnie dopracowany przez projektanta kufelek i podarty kapeć. Bardzo urzekło mnie to w tym projekcie. Nie mogłam się doczekać, aż dojdę do momentu, w którym na moim tamborku ukażą się nogi. Popatrzcie sami- kufel aż się błyszczy, a przetarty pantofel kłuje w oczy swoją dziurą.
A nawiasem mówiąc, tak się zastanawiam, czy poprawność językowa nie powinna rzucić mnie w otchłań internetu , żeby dojrzeć czy to projektant czy projektantka? Bo na niektórych portalach internetowych z uporem maniaka lansuje się , jakkolwiek by to śmiesznie nie brzmiało, obowiązkowo żeńskie formy językowe. Już nie wystarczy "pani inżynier", musi być "inżynierka".
Ekh, życie...
Przy okazji ponownie pochwalę się jaka mam ogromną płachtę wydrukowanego schematu. Ma to swoje wady i zalety ; trudno ogarnąć wokół siebie tyle papierów, ale łatwo można dojrzeć, jaki symbol jest narysowany.
Czytałam w Waszych postach, że nie jest łatwo ogarnąć nowego blogera. Teraz boleśnie się sama o tym przekonuję.
Dziękuję za Wasze odwiedziny, a zostawiony ślad zmotywuje mnie do działania.
Jola
Cieszę się, że go gnębisz bo wyglada coraz piękniej aż Ci zazdroszczę :) ja w tym roku totalnie zaniedbałam te serię ale łudzę się ,że nastapi wielki powrót :)
OdpowiedzUsuńJuż zaraz finał ;) osobiście nie lubię zmieniać form na żeńskie. Nie brzmi to dobrze według mnie, trzeba by zapytać jakiejś polonistki, z pewnością jest taka wśród nas ;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńHaft jest super , jestem zachwycona tym piwoszem. Niektóre sfeminizowane formy tez mnie odrobinkę bawią np. psycholożka ale jak się komuś tak podoba to niech mu będzie :) Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńIrlandzki piwosz już pięknie jest widoczny i niewiele brakuje do jego zakończenia.Na takich płachtach wzór jest dobrze widoczny. W przypadku piwosza myślę,że i tak masz mniejsze problemy niż ja, która lubię krajobrazy, czasem gdy po któryś sięgam muszę się dobrze zastanowić co jest do czego( jeżeli jest bardzo rozczłonkowany)Czasem wolę korzystać z jednej wielkiej płachty niż z wielu kawałków.
OdpowiedzUsuńJa całe lato szukałam ciekawego projektu i może będzie więcej czasu wieczorami,żeby go rozpocząć i kontynuować,ale zastanawiam się co na to powiedzą moje oczy?!
Blogger ciągle instalował mi nową wersję,a ja z uporem maniaka wracałam do starej, jednak gdy przeczytałam,że niedługo nie będzie starej wersji postanowiłam przekonać się do nowej. Prawdę mówiąc jakoś sobie radzę(przynajmniej na razie) Cieszy mnie to,że moje posty łatwiej mi przeglądać, a już ich trochę naprodukowałam.
Pozdrawiam Cię, Jolu serdecznie i czekam na kolejną odsłonę Irlandczyka. Miłego weekendu!
Haft wyszedł Ci wspaniale, sympatyczny gnomek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Porcięta też ciekawe! Choć kufelek rzeczywiście wymiata.
OdpowiedzUsuńpodziwiam zawsze cierpliwość do takich haftów!
Dziura w bucie to jak wisienka na torcie :))). Super hafcik, fajny wzór :). A nowy blogger jest do bani!
OdpowiedzUsuńFajowy gnom. No fakt trochę lipa że jest pić a nie ma czym... Już któryś raz czytam o nowym blogerze, a jako że wpadłam na niego po pół roku przerwy to tez zobaczyłam zmiany ale jakoś przyjęłam to bez rewelacji bo zmiana FB była zdecydowanie drastyczniejsza i głupsza więc mnie zahartowała chyba.
OdpowiedzUsuńŚwietnie idzie praca . Widać coraz większe postępy. Super!. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńZnam ten hafcik doskonale ;) Mam go już na swoim koncie. Piękne postępy u Ciebie.
OdpowiedzUsuńNiedługo nie będzie zupełnie wiadomo jak się zwracać do pewnych osób. Rano ktoś się będzie czuł jak kobieta, a wieczorem już stwierdzi, że jest mężczyzną. No i teraz bądź tu człowieku mądry i nie obraź takiego kogoś zupełnie nieświadomie 😂
Hafcik wychodzi cudnie. Dobrze, że krzyżyków przybywa i chwalę bardzo wybór :-)
OdpowiedzUsuńCo do tak zwanej poprawności w tytułowaniu w rodzaju żeńskim, to jestem starej daty i umrę z panią inżynier na ustach, choćby wszystkie "inżynierki" się na mnie obraziły ;-))
2/3 haftu za Tobą - teraz to już pójdzie z górki, tym bardziej, że skończyły się upały i długie letnie wieczory.
OdpowiedzUsuńTeż mi przez usta i palce nigdy nie przejdą żadne "psycholożki", itp.
Skoro już jesteśmy przy poprawności polityczno językowej to może to dziewczynka, że ma wąsy i lubi piwko jeszcze nic nie znaczy xD. Wzorek jest świetny. Ja się muszę dzisiaj wziąć za haftowanie oczek do maskotek :D
OdpowiedzUsuńMiły gnomek 🙂
OdpowiedzUsuńPodziwiam za taką precyzyjną pracę. Ładny projekt i wykonanie super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrecyzyjna piękna praca..mozna sie oderwać:)
OdpowiedzUsuń