Chociaż ostatnio już nie jestem tego taka pewna.
Mieszkam w centralnej części polski, na Równinie Kutnowskiej. Obszar ten, według pesymistycznych prognoz hydrologów, w 2030 roku będzie już pustynią.
Nie padało u nas od końca kwietnia. A jeśli były już jakieś opady, to na tyle skąpe, że w tym czasie wieszałam pranie. Mieszkam w jakimś takim zaklętym kręgu, gdzie omijają nas wszystkie burze, chmury, deszcze. Trójkąt kutnowski.
Przestałam już podlewać ogródek, poza kwiatami w doniczkach.
Na brak zajęcia też nie cierpię, bo jak są upały to głównym zajęciem jest łapanie kapiącej wody. O włączeniu po południu pralki, zmywarki czy prysznica należy zapomnieć.
Ostatnio od znajomych z innego regionu Polski usłyszałam " nie masz wody w kranie? to łap deszczówkę." Kurcze, ...co mam łapać?
Do haftu też jakoś trudno usiąść, bo haftuję pod lupą z żarówką, a to jest dodatkowe źródło ciepła.
Do swego kota Kaligrafa zaglądam rzadko, ale coś tam przybywa.
Oprawki okularów u kota wyhaftowałam muliną metalizowaną. Nie jestem pewna, czy to był dobry pomysł. Wyglądają tak jakoś topornie.
Natrafiłam na pasmanterię, gdzie był duży wybór mulin i metalizowane prosiły "kup mnie, no kup", że zaszalałam i... nie miałam gdzie ich sprawdzić.
A niżej mój wypalony słońcem trawnik.
Złośliwość losu czasami jest wyjątkowo ogromna. 3 lipca wyjeżdżam na parę dni nad morze i zapowiada się pogoda poniżej 20 stopni. Cóż, chociaż dokładnie zwiedzę Kołobrzeg i okolice.
Pozdrawiam Was ze względu na upały chłodno, ale serdecznie. Dziękuję, że zaglądacie
Jola
Cudnie rośnie kot kaligraf :) może przyjdzie jeszcze cieplejszy front i pogoda jednak dopisze, czego życzę :) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńKot zaczyna już pokazywać swój charakter. A na trawnik żal patrzeć. Niestety na osiedlu też mam takie obrazki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo, żar się z nieba leje, deszczu nic więc się nie dziwię, że trawnik zastrajkował.
OdpowiedzUsuńOprawki super , kot nabrał powagi ;) Musze poszukać takiej muliny , nie widziałam jeszcze takich nici a chętnie bym kupiła. Udanego pobytu nad Bałtykiem życzę:)
OdpowiedzUsuńKot jest bardzo pracochłonny i to widać, ale prace postępują.
OdpowiedzUsuńTrawnik- przykro patrzeć!
U nas też sucho i czekamy na jakiś deszcz. Wczoraj mrowiła mi łopatka( miałam zespół bolesnego barku) A to mi się sprawdza na bank, więc jakiś deszczyk u nas powinien być.
Jolu, jaka by nie była pogoda- wypoczniesz, zmienisz klimat.Życzę Ci miłego pobytu nad morzem! Pozdrawiam serdecznie
Współczuję pogody. Kot coraz bardziej przypomina kota
OdpowiedzUsuńTe upały dają w kość, chociaż i tak je wolę niż mrozy i zimę... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńHafcik pięknie idzie do przodu :-). U mnie też ciepło ale chociaż trochę w między czasie padało. Pozdrawiam ;-).
OdpowiedzUsuńFaktycznie trawnik wysuszony straszliwie :( Kot świetnie się zaczyna prezentować.
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku od kwietnia do września deszczu u nas nie było nawet na lekarstwo. Mimo codziennego podlewania trawnik wyglądał tak jak u Ciebie. W tym roku też upalnie i trawa, którą posiałam w kwietniu, znowu zaczyna się przerzedzać.
OdpowiedzUsuńKocurro będzie niesamowity. Widać progres.
Pozdrawiam:)
To ja wolę jednak kilka razy zamarznąć, niż raz się ugotować :). Z tym brakiem wody to faktycznie masakra, u nas na szczęście ciut lepiej, ale te prognozy klimatyczno-hydrologiczne są dość przerażające. Tak czy owak myślimy o zainstalowaniu dużego pojemnika na deszczówkę, czasem jednak coś pada...
OdpowiedzUsuńJest straszna susza, u nas to samo, ziemia jest tak spękana, że trzeba uważać, jak się idzi, bo można nogę skręcić. My będziemy zakopywać 3 duże zbiorniki i robimy studnię głębinową, trzeba łapać każdą kroplę. Słyszałam ostatnio rozmowę w której padły słowa, że III wojna światowa nie wybuchnie o ropę, złoto czy diamenty tylko o wodę. Myślę, że nasze dzieci mogą już doświadczyć ogromnych zmian klimatycznych w Polsce. Ale nie będąc już tak pesymistycznym śliczny kotek:)) Pozdrawiam serdecznie i deszczowego dnia mimo wszystko;)
OdpowiedzUsuńKotek zapowiada się śliczny. Susza w tym roku jest chyba wszędzie, może nie tak dotkliwa jak u Ciebie. Twój trawnik wyglada tragicznie, szkoda go, ale na pogodę nie mamy wpływu.
OdpowiedzUsuńŻyczę udañego wypoczynku, nad morzem.
Pozdrawiam serdecznie
Mam podobnie - lubię ciepełko. Ale ono ostatnio przegina 😊
OdpowiedzUsuńKotka przybywa i zapowiada się śliczniutki!
Pozdrawiam Alina
Krzyżyk do krzyżyka i Kot urośnie :)
OdpowiedzUsuńWszędzie trawa wygląda jak gdyby był już sierpień, a nie początek lipca... ale u Ciebie, to już widok pustynny prawie :(
Super pogody i udanego wypoczynku w Kołobrzegu.
U mnie już się ochłodziło, wczoraj wieczorem silna burza przeszła, dziś można spokojnie na dworze siedzieć, całkiem przyjemnie jest.Chociaż faktycznie nad morze termin trafiłaś niefortunnie, mam nadzieje, że jednak będziesz się dobrze bawić i trochę skorzystasz z wody :)
OdpowiedzUsuńHaftowany kotek wygląda świetnie <3
Kocurek powoli przybiera na objętości:) Już jest piękny! Jestem przerażona tą pogodą! Czasami wystarczy zwykła awaria wodociągu a nam już się wszystko wali. Nie wyobrażam sobie ciągłych niedoborów wody a z tego co się już dzieje to czeka nas wielka posucha:(
OdpowiedzUsuńŻyczę przyjemnego wypoczynku nad morzem i wiele radości z kąpieli wodnych:)
Najważniejsze, że z kotem idziesz do przodu, zrobi się chłodniej to będzie się łatwiej haftowało. A może zabierzesz go ze sobą na urlop? Niestety upały i zmiany klimatu to nasza wina. Mam nadzieję, że w końcu dotrą opady w Twoje okolice. Dzisiaj w Warszawie padał deszcz- aż pół godziny... Pozdrawiam i życzę Ci miłego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam wszystkie hafty - tą cierpliwość do nich !
OdpowiedzUsuńZ tą lupą i żarówką to dokładnie tak, jak u mnie. Latem przy takich upałach nawet bez tej żarówki ręce mi się pocą, materiał wilgotny i sił zwyczajnie brak. Miałabym niestety zastój, gdyby nie szczęśliwy traf, że los podarował mi na jakiś czas pomieszczenie klimatyzowane i dwie godziny wolne przed południem. Zabieram więc ze sobą lupę przenośną i haftuję ;-)
OdpowiedzUsuńA trawniki na moim osiedlu wyglądają dokładnie tak samo :-( Wodę w kranach mam, ale deszczu już nie pamiętam... czyli dokładnie jak u Ciebie...
Za kota kaligrafa trzymam kciuki, a Tobie życzę dobrej pogody i wspaniałego urlopu :-)
Widać, że kocur pracochłonny, ale ważne, że coś dodajesz.
OdpowiedzUsuńPogoda w połączeniu z lupą z pewnością nie ułatwiają sprawy.
Życzę Ci Iwo dużo sił i cierpliwości :)
Hafcik jest prześliczny. Przytakich upalach ciężko się robi. Nitka jest toporna. U mnie wczoraj padało a dzisiaj znowu gorączka. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPięknie przybywa Twojego haftu :-)
OdpowiedzUsuńA na pogodę żadnego wpływu nie mamy, więc trzeba działać mimo to ;-)
Pozdrawiam serdecznie 😃
Przepięknie wygląda ten kotek☺
OdpowiedzUsuńPiękny.
OdpowiedzUsuń