Nie miałam czasu pilnować czasu, bo mam remont kuchni. Najpierw długie dywagacje gdzie, co , jak , kiedy ,aż przyszła pora. Remont niezależnie -mały czy duży, to stres, brud i niemalże bezdomność. Może jakoś przetrwam...
Nadal wolnymi (?) chwilkami haftuję swojego kota. Tak, wiem, że nudne jest to pokazywanie na okrągło jednej i tej samej pracy, ale nie mam nic innego.
A kocisko z każdym krzyżykiem podoba mi się coraz bardziej.
Swego czasu natrafiłam na pasmanterię , gdzie był duży wybór muliny metalizowanej. Oczywiście, nie mogłam się oprzeć i ją kupiłam , ale nie miałam okazji wypróbować. Teraz , na tej pracy, złotą nitką wyhaftowałam kocie okulary, płomień świecy i co najbardziej mi się podoba , to rogi tej wielkiej księgi. Tak na bogato, a co! W końcu, to nie byle jaki kot, tylko uczony. Uczony w sensie nie tresowany, tylko inteligent. Może tego nie widać na zdjęciach, ale "złocone" brzegi dodają księdze powagi. Z kolei zastanawiam się, czy nie wypruć złotych iskierek, bo wyglądają tak jak gwiazdki na fladze UE.
moja kuchnia |
Dzięki, że zaglądacie.
Jola
Ta złota nitka dodaje szyku :) Fajnie wygląda. Remontu Ci nie zazdroszczę :(
OdpowiedzUsuńOj, remontu współczuję, niedawno skończyłam w łazience... A kot jest świetny, powodzenia!
OdpowiedzUsuńKot pięknieje z każdym dniem. Jejku jak ja nie lubię remontów , gdyby można było klasnąć w dłonie i już ...
OdpowiedzUsuńKocisko prezentuje się wspaniale. Nie mogę doczekać się, gdy pokażesz go w całej okazałości.
OdpowiedzUsuńNa myśl o jakimkolwiek remoncie robi mi się słabo. A kiedyś tak je lubiłam.
Serdecznie pozdrawiam:)
Pewne hafty sie nie nudzą, nawet jak się je wiele razy ogląda a Twoj kot jest piękny. Faktycznie złota nitka bardzo go ubogaca. Co do podobieństwa zlotych krzyzykow do gwiazdy unijnej...ja go nie widzę 😂
OdpowiedzUsuńCudowny kociak. Aż zaparło mi dech w piersiach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńInteligentne kocisko pięknieje z każdą odsłoną:)
OdpowiedzUsuńWspółczuję remontu i doskonale Cię rozumiem bo też go mam:(
Serdecznie pozdrawiam:)
Współczuję remontu kuchni, mnie czeka malowanie domku, ale ciagle odwlekamy w czasie. Kot jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kocisko rośnie w siłę, a że nie tak szybko, jakbyś sobie tego życzyła... przy remoncie w domu, to zrozumiałe. Fantastycznie wyglądają te złote akcenty.
OdpowiedzUsuń:)
Przepiękny kotek☺
OdpowiedzUsuńPowoli do celu i w końcu kiedyś nastąpi koniec i hafu i remontu a efekt będzie na pewno wspaniały. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńMoja droga kociak pięknie rośnie i to jest najważniejsze i tego się trzymajmy :)
OdpowiedzUsuńŻyczę też szybkiego uporania się z remontem. Wiem, jaka to upierdliwość.
Oj remont to same problemy, więc nie dziwię się, że mało czasu masz na bloga i tworzenie ale nie przejmuj się bo kot jest cudny i aż miło na niego popatrzeć :). Złota nitka to doskonały pomysł, na żywo pewnie jeszcze lepiej się prezentuje niż na zdjęciu. Tu trzeba się przyjrzeć ale widać :)
OdpowiedzUsuńDo takiego remontu to potrzebna jest dobra ekipa. Mam nadzieję, że taka robi u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńKot jest śliczny.
Haft już jest cudny!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne hafty❤
OdpowiedzUsuńOj, wiem coś o tym, jeśli chodzi o remont. Na szczęście mój salon już urządzony.:) Przetrwania życzę! Haft jest wspaniały, dla mnie podwójnie: bo kot i z książką...;)
OdpowiedzUsuńKot jest wspaniały! Ja też lubię odrobinę złota w hafcie, byle z tym nie przesadzić. Na zdjęciach całość wygląda świetnie, ja bym chyba nic nie zmieniała.
OdpowiedzUsuńA za remont kuchni Cię podziwiam. Ja ten temat przesuwam już kolejny rok, bo przeraża mnie wizja apokalipsy domowej. Czasem żartuję, że zgłoszę nasz dom do programu Doroty Szelągowskiej albo Kasi Dowbor, wpadną z ekipą na kilka dni i wszystko będzie zrobione raz-dwa! Bo nie znam żadnej innej ekipy, która by to tak szybko ogarnęła.
Haft przecudnej urody :)
OdpowiedzUsuńKocisko mozolnie kaligrafuje, a Ty z nie mniejszym mozołem stawiasz krzyżyk za krzyżykiem. Czyli jest jak powinno być i ta spójność już przynosi cudowne efekty :-))
OdpowiedzUsuńKot będzie super! Powodzenia w remoncie !
OdpowiedzUsuńUwielbiam haft krzyżykowy. Moja koleżanka robi na zamówienie i zawsze się dzieli postępami w pracy. Ile to pracy. Trzeba mieć cierpliwość. Wspaniałe to twoje dzieło. A remonty to udręka. Nawet kiedy nie robi się tego samemu. Myśmy ostatnio z mężem sami się męczyli z małą pomocą mojego wujka który się na tym zna. Jakoś to poszło. Sami malowaliśmy i skladalismy meble. Było mnóstwo roboty. Zeszło 3 tygodnie.
OdpowiedzUsuń