Obserwatorzy

środa, 9 października 2019

Ciągle to samo

     Zdziwiłam się, jak zobaczyłam , że ostatniego posta opublikowałam w sierpniu.  W sierpniu!!! czyli ktoś mi ukradł cały miesiąc.
Nie miałam czasu pilnować czasu, bo  mam remont kuchni.  Najpierw długie dywagacje gdzie, co , jak , kiedy ,aż przyszła pora. Remont niezależnie -mały czy duży, to stres, brud i niemalże bezdomność. Może jakoś przetrwam...
    Nadal wolnymi  (?)  chwilkami haftuję swojego kota. Tak, wiem, że nudne jest to pokazywanie na okrągło jednej i tej samej pracy, ale nie mam nic innego.
A kocisko z każdym krzyżykiem podoba mi się coraz bardziej.
Swego czasu natrafiłam na pasmanterię , gdzie był duży wybór muliny metalizowanej. Oczywiście, nie mogłam się oprzeć i ją kupiłam , ale nie miałam okazji  wypróbować. Teraz , na tej pracy,  złotą nitką wyhaftowałam kocie okulary, płomień świecy i co najbardziej mi się podoba , to rogi tej wielkiej księgi.  Tak na bogato, a co!  W końcu, to nie byle jaki kot, tylko uczony.  Uczony w sensie nie tresowany, tylko inteligent.   Może tego nie widać na zdjęciach, ale "złocone" brzegi dodają  księdze powagi. Z kolei zastanawiam się, czy nie wypruć złotych iskierek, bo wyglądają tak jak gwiazdki na fladze UE.



moja kuchnia
Myślę, że nie zapomniałyście o mnie do końca.
Dzięki, że zaglądacie.
                                      Jola

22 komentarze:

  1. Ta złota nitka dodaje szyku :) Fajnie wygląda. Remontu Ci nie zazdroszczę :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, remontu współczuję, niedawno skończyłam w łazience... A kot jest świetny, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kot pięknieje z każdym dniem. Jejku jak ja nie lubię remontów , gdyby można było klasnąć w dłonie i już ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocisko prezentuje się wspaniale. Nie mogę doczekać się, gdy pokażesz go w całej okazałości.
    Na myśl o jakimkolwiek remoncie robi mi się słabo. A kiedyś tak je lubiłam.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewne hafty sie nie nudzą, nawet jak się je wiele razy ogląda a Twoj kot jest piękny. Faktycznie złota nitka bardzo go ubogaca. Co do podobieństwa zlotych krzyzykow do gwiazdy unijnej...ja go nie widzę 😂

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny kociak. Aż zaparło mi dech w piersiach. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Inteligentne kocisko pięknieje z każdą odsłoną:)
    Współczuję remontu i doskonale Cię rozumiem bo też go mam:(
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Współczuję remontu kuchni, mnie czeka malowanie domku, ale ciagle odwlekamy w czasie. Kot jest fantastyczny.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocisko rośnie w siłę, a że nie tak szybko, jakbyś sobie tego życzyła... przy remoncie w domu, to zrozumiałe. Fantastycznie wyglądają te złote akcenty.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powoli do celu i w końcu kiedyś nastąpi koniec i hafu i remontu a efekt będzie na pewno wspaniały. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja droga kociak pięknie rośnie i to jest najważniejsze i tego się trzymajmy :)
    Życzę też szybkiego uporania się z remontem. Wiem, jaka to upierdliwość.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj remont to same problemy, więc nie dziwię się, że mało czasu masz na bloga i tworzenie ale nie przejmuj się bo kot jest cudny i aż miło na niego popatrzeć :). Złota nitka to doskonały pomysł, na żywo pewnie jeszcze lepiej się prezentuje niż na zdjęciu. Tu trzeba się przyjrzeć ale widać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Do takiego remontu to potrzebna jest dobra ekipa. Mam nadzieję, że taka robi u Ciebie :)
    Kot jest śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, wiem coś o tym, jeśli chodzi o remont. Na szczęście mój salon już urządzony.:) Przetrwania życzę! Haft jest wspaniały, dla mnie podwójnie: bo kot i z książką...;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kot jest wspaniały! Ja też lubię odrobinę złota w hafcie, byle z tym nie przesadzić. Na zdjęciach całość wygląda świetnie, ja bym chyba nic nie zmieniała.
    A za remont kuchni Cię podziwiam. Ja ten temat przesuwam już kolejny rok, bo przeraża mnie wizja apokalipsy domowej. Czasem żartuję, że zgłoszę nasz dom do programu Doroty Szelągowskiej albo Kasi Dowbor, wpadną z ekipą na kilka dni i wszystko będzie zrobione raz-dwa! Bo nie znam żadnej innej ekipy, która by to tak szybko ogarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocisko mozolnie kaligrafuje, a Ty z nie mniejszym mozołem stawiasz krzyżyk za krzyżykiem. Czyli jest jak powinno być i ta spójność już przynosi cudowne efekty :-))

    OdpowiedzUsuń
  17. Kot będzie super! Powodzenia w remoncie !

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam haft krzyżykowy. Moja koleżanka robi na zamówienie i zawsze się dzieli postępami w pracy. Ile to pracy. Trzeba mieć cierpliwość. Wspaniałe to twoje dzieło. A remonty to udręka. Nawet kiedy nie robi się tego samemu. Myśmy ostatnio z mężem sami się męczyli z małą pomocą mojego wujka który się na tym zna. Jakoś to poszło. Sami malowaliśmy i skladalismy meble. Było mnóstwo roboty. Zeszło 3 tygodnie.

    OdpowiedzUsuń