Obserwatorzy

niedziela, 18 marca 2018

Torby,torby,torby...

 Od dawna już staraliśmy się nie używać wszelkiej maści toreb foliowych.  Ale skoro jeszcze w sklepach królowały foliówki...  no to różnie bywało.Różnych toreb tzw. materiałowych, było w domu pod dostatkiem .  Wiele firm dawało te rzeczy w ramach reklamy.
Od pewnego jednak czasu  toreb  materiałowych zaczęło w domu brakować ,  ponieważ staram się  , żeby  każdy w swoim samochodzie miał zapas .
   Z kolei szafka na przydasie pęczniała,puchła, drzwi zamykały się przy pomocy kolana. A szafka solidna, przedwojenna, z litego drewna.  Własnoręcznie przez młodsze dziecię odnowiona. Ale i ona coraz gorzej sobie radziła ze wszelkim dobrem, który ja pieczołowicie gromadzę.
Materiałów wszelkich po sufit: kawałek jedwabiu najprawdziwszego,koszule , z których dziecięcia powyrastały nagle ,nie nadążających ich zniszczyć, rzeczy, które po pierwszym praniu przypominały ubranka dla krasnoludków,materiały kupione na poduszki, jaśki, fartuszek itp.
Postanowiłam część tego dobra spożytkować i poszyć z nich torby na zakupy. Ponieważ nie byłam pewna jak mi to wyjdzie, na pierwszy ogień poszły koszule.
     
Torby z koszul:
  1. Torba w paseczki ma także podszewkę z prześcieradła z jerseyu, które po wypraniu skurczyło się  .














  No ,ale najlepsze zostawię na koniec.
Swego czasu, kiedy postanowiłam wziąć się za haft krzyżykowy ,  nie miałam pojęcia ,  jak się do tego zabrać .  Kupiłam w pasmanterii gotowy zestaw, muliny i zaczęłam  działać. Haftowałam sześcioma nitkami, co drugą kratkę  (kratkę, a nie nitkę).  W ten sposób popełniłam  dwa "hafty", których wzór mi się bardzo podobał . 
 W końcu tak się złożyło, że   dziecię moje zawiozło mnie do mamy swojego kolegi, pani Zosi R., biegłej hafciarki. Pani Zosia, pochodząca z rodziny z hafciarskimi tradycjami,  wytłumaczyła mi co i jak.  No i załapałam jak to powinno wyglądać. Nie co dwie kratki, tylko ew,  co dwie nitki.  Wspomnę też ,  że byłam urzeczona domem państwa R.,bo wyglądał jak galeria sztuki. Żal , że mieszkają tak daleko ode mnie .
   No, ale wracam do tematu. Popełnionych "haftów"  żal było wyrzucić i przewalały się  po szafach. Z kolei w drugiej części szafy rezydowała torba z napisem      "(...) centrum hodowli i rozrodu",  którą dostałam na jakiejś wystawie rolnej,od kolegów z pokrewnej branży.  Tachajki żal wyrzucić , bo solidnie uszyta, z grubego  płótna,  ale jakoś  tak iść z nią na zakupy nie bardzo.
Postanowiłam zakryć napis moim pierwszym " haftem."  Maszyna strasznie się opierała na ten mezalians i nie chciała szyć . Po kilku pruciach, kiedy już udało się  przylepić do kupy, okazało się ,  ze hafcik jest krzywo przyszyty. Nie będę już pruła, bo opór materii jest niestety większy niż moja cierpliwość .







Dziękuję za wszystkie przesympatyczne komentarze pod poprzednim postem, za uwagę . 
Pozdrawiam serdecznie Jola


16 komentarzy:

  1. Torba z haftem jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł z "zagospodarowaniem" starej torby. Z haftem wygląda bardzo oryginalnie i ciekawie.
    Ostatnio też uszyłam kilka toreb na zakupy, a szuflad wypchanych tkaninami mnóstwo. Czasami mnie to moje chomikowanie wkurza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Recykling toreb rewelacyjny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Torba z haftem jest rewelacyjna:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ tak właśnie miało być! Krzyżyki z przerwami wyglądają uroczo ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty z tą torbą jesteś w ruchu, nikt krzywizny nie zauważy. Rewelacyjnie wygląda haft z kolorowymi bratkami na czarnej torbie. Mój pierwszy haft krzyżykowy był robiony odwrotnie niż Twój. Na rzadkiej kanwie haftowałam cienką muliną. Zgroza wyszła i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie prezentuje się ten haft na ciemnym tle!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygodnie jest dużo toreb pod ręką. Ale jak dochodzi co do czego, to się zapomina i na zakupach nie ma się ani jednej :)

    A torby bardzo fajne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jolu, znakomity pomysł z torbami!U mnie znajdzie się sporo takich niewykorzystanych haftów i przeróżnych przydasiów... Ubolewam,ze nie umiem szyć i muszę zatrudniać siostrę, i jej maszynę.Ale jak to mówią- dla chcącego nie ma nic trudnego! Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja się uśmiałam tak serdecznie z tej torby centrum rozrodu i jeszcze coś tam;) ale numer,ciekawy prezent:) pomyślałam, że te kwiatki przyszyjesz z drugiej strony i jest prezent dla rolnika😀 moja mama też tak zawsze wszystko zbierała, a jak już koszula była do wyrzucenia to odpruwała jeszcze guziki;) teraz już sie nie uczy takiej oszczędności, taka szafka jak Twoja to prawdziwy skarb. Super torby i pomysł na wykorzystanie starych rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ta z bratkami pięknie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń