Po wiosennej pogodzie zimą, mam wrażenie , że zima zapomniała zamknąć drzwi za sobą. Smutno się robi patrząc na zmrożone pąki kwiatów.Mój ogródek wygląda buro i ponuro.
Pomyślałam, że może odwrócę ten powiew arktycznego powietrza, gdy sięgnę po zimową wróżkę. Przecież w bajkach jest napisane, że wróżki wszystko mogą. Korzystając z marnej pogody, będę więc ją tworzyć dalej. Czas też na trzeciego kota, któremu już wystaje ogon.
Systematycznie staram się haftować backstitche.
Na ten moment mam tyle:
Dziękuję Wam za wszystkie słowa i życzę dużo ciepła. Aha, i życzę też energii i optymizmu, którego mi w tym momencie tak brakuje.
Jola
O, ciekawa jestem całości bardzo.
OdpowiedzUsuńPomyśl, że niebawem nadejdą upały i zamarzą nam się chłodniejsze dni, choć teraz trudno w to uwierzyć.
OdpowiedzUsuńU mnie dziś pogoda wyjątkowo ponura, to fakt!
Hafcik coraz ładniejszy, praca systematycznie posuwa się do przodu.
OdpowiedzUsuńOj, dziś ta pogoda zupełnie nieciekawa, dzień ponury i pada co jakiś czas, więc pracuj nad wróżką, może ona coś poradzi?!
Pozdrawiam
Jolu, kiedy patrzę na Twój haft to widzę, ile pracy wymaga, i ile cierpliwości oraz staranności trzeba mieć w sobie, żeby stworzyć takie dzieło.
OdpowiedzUsuńOj, bardzo dobry pomysł z pogodowa wróżką🌷
Pozdrawiam Cię wiosennie.:))
Dopiero teraz zobaczyłam, jaką kolorystykę ma ten haft. Przytulny i cieplutki. Powodzenia w dalszym wyszywaniu
OdpowiedzUsuńPiękny haft :) Czekam na ciąg dalszy...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo i wygląda na to, że Twoja wróżka zatrzasnęła te drzwi zimie przed powrotem. Wreszcie :-))
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, by wiosna zagościła w pełnym rozkwicie w Twoim ogrodzie wraz z przypływem dobrej energii i optymizmu :-))